Deszczowy las - online:

,,Czarna Róża''

Za każdym razem kiedy patrzę w okno
Widzę te same twarze znikające we mgle.
szklane oczy, za którymi kryje się deszcz.
Wzrok ulatuje z nich jak motyl na podciętych skrzydłach...

Ślepe słowa wypływające z ust,
skierowane w powierzchnię lustra.
Lustro pęka i rozsypuje się,
jego szczątki kaleczą myśli i wargi...

Rozbite odzwierciedlenie swojego Ja
Pokazało mnie w szczątkach rozdartych myśli.
Zdrapuje ze ściany paznokciami swój cień
I nic nie robi już większego znaczenia...

Słowa niewypowiedziane, nie rzucane na wiatr,
Nad okrzykiem trwogi wznosi się srebrne larum gwiazd.
Czuję jak grunt trzęsie się i pęka.
Zaraz chyba runą świata cztery ściany...

Na rękojeści sztyletu maluje się szyderczy uśmiech.
Zatapie się w skórze, tworzy wejście do wnętrza.
Zaznacza czerwienią bramę otwarcia,
Przebija słowa, aby zakryć ich sens.

Bo na moich dłoniach kwitnie czarna róża,
Kolcami przebija kości i skroń.
Jej płatek opada na moje usta,
Moją krwią napełniając siebie...